środa, 26 lutego 2020

Drugi 2020 r.


A ja dalej chodzę o kulach i pozbędę się dopiero po endoprotezie- kolano prawe(po artroskopi w listopadzie i zastrzyku w styczniu sprawuje się dobrze). Za to całkowicie poszło lewe operowane 15 lat wstecz . Ale dość trzeba iść dalej do przodu. Właśnie odleciało wczoraj młodsze dziecię(więc chyba wiecie jakie to było życie przez 10 dni J ja to określam na wariackich papierach)spotkania, odwiedziny i pobyt w Kołobrzegu wprawdzie krótki tylko 3 dni ale dzieci nalatały się bardzo dużo nad morzem zwiedzali ogólnie Kołobrzeg(bo angielski zięć był pierwszy raz)jak przylatywali to raczej na krótsze pobyty. Zresztą on i tak odleciał 2 dni wcześniej do Wiednia tam aktualnie naucza angielskiego. Jest zachwycony naszym wybrzeżem i ogromem lasów .U mnie udziergów raczej mało chwalić się nie ma za bardzo czym ale troszkę jest oto troszkę fotek.
zrobiłam 4 pary skarpetek i dziergam dalej

przerobiłam sweterek ale już go niema (wyprałam w pralce na wełnie a jest z alpaki i zrobił się na 7 latka więc zasilił śmieci) 

teraz dziergam tunikę ale koloru nie mogłam uchwycić jest między górnym a dolnym zdjęciem piękny turkus.
i to jest ten kolor :)

tu już Kołobrzeg

moje ślicznotki


Klaudia z szwagrem

a tu młodzi

 tu już w Dźwirzynie na tarasie widokowym

to samo co wyżej tylko kto inny :)
plaża w Dźwirzynie Richard stwierdził ,że ma ładniejszy piasek niż Kołobrzeska :)
musiały być faworki

dawno nie pokazywałam ciągle uśmiechniętego Chicusia

Brak mnie na fotkach nie chciałam ich  spowalniać w szybkich spacerach (czekałam na nich w kawiarniach)

Dziękuję odwiedzającym i komentującym .