wtorek, 30 lipca 2013

Letni 3

Lenia trenuję totalnie ale sama się usprawiedliwiam bo upały straszelne gdyby nie las i "bryza" od jeziorka to można by było ducha wyzionąć. Nawet internet rzadko kiedy można załapać.Was czasami mi się udało odwiedzić ale napisać posta już gorzej .Najczęściej okupowała go małolata(wnuczka siostry).Ale ciut zrobiłam skończyłam spódniczkę,dziergłam poszeweczkę na poduszkę.Ale resztę co zabrałam nie tknęłam nawet włóczki nie przewinęłam -ale leń co??
A co mi tam wpadłam do domciu na kilka dni mam dwie wizyty do zaliczenia Klinika kardiologii i okulistyka.Coś upichcę i dalej nad jeziorko . Teraz kilka foto.
I tak na koniec powiedzcie jak nie ćwiczyć lenia??? :))
dodaję zbliżenie perukowca(ma takie kępki włosków.

"biedna"spódniczka ,ale już na wykończeniu.

i jest

zbliżenie góry

i już na pół ludziu :))

dodatkowy udzierg przód

chyba tył jak kto woli

robiłam sobie bransoletki do kolczyków z kryształami Svarowskiego z różnych szklanych paciorków aż w końcu dokupiłam kryształy i mam to co powinnam zrobić od razu.

przy okazji wykorzystałam resztki paciorków , perły Round ,kryształów i dziewczyny będą się cieszyć.

co by nie było" salon kosmetyczny" też bywa

A i tak się zdarza - Andrzej pomaga automatom w podlewaniu

a tak lubię najbardziej ( a my w karciochy remika) na tarasie

kontrowersyjna ozdoba mojego taty(łuczek nad furtką trzy razy wsadzane wierzby)
 pozdrawiam wszystkich wakacyjnie i dziękuję za blogowe odwiedziny.

wtorek, 16 lipca 2013

Letni 2

Troszkę robótek-spódnica rośnie i jak piszę posta to jest cały rządek modułów skończony i jeszcze z 20 rządków w dół i to będzie na tyle.I nie wiem jak zakończyć, czy pozostawić jak schodzi z szydełka ? czy jakiś maleńkie muszelki. Ale to potem sweter rośnie został jeden rękaw-ale robię całkowicie bezszwowo i muszę nim bardzo okręcać-brrryyy.
A tak w ogóle to wybywam jutro nad jezioro i wpadnę kole 26 lipca po następne wałówki ,bo strasznie nie lubię tam pitrasić a kuchnia jest fajniejsza jak ta w domu.Lubię tam pasjami oddawać się lenistwu - i oczywiście dziergotkom . Myślę,ze jak wpadnę to pokażę pokończone robótki i może cusik jeszcze.
 Kilka biżutek dla małolatów i dwie moje.


Ta z pereł  Roud  dwukolorowa Svarowskego moja i jeszcze ta na samej górze z drobniutkich koralików Toho .dla siostry naszyjnik koral z masą perłową na jubilerskim rzemyku
Pozdrawiam wszystkich - wypoczywajcie.

czwartek, 11 lipca 2013

Letni

Taki trochę dziwny tytuł ,ale tak strasznie gorąco ,że nic ale to kompletnie nic mi się nie chce robić.A miałam takie zwariowane prawie dwa tygodnie -miałam cudownego gościa moją młodszą córcię ale już odleciała a ja staram się wejść w domowy swój rytm.Wiadomo jak jest gość to wszystko staje na głowie,ale cudownie na głowie.Więc i robótek specjalnie nie przybyło dziecię zabrało firanki a jeszcze może mamcia jakieś serweteczki??a i chustę dla koleżanki -dobrze , że miałam Więc zacznę troszkę wasze dziergotki oglądać i komentować.
Zaczęłam spódnicę dla starszej córy takie połączenie  modułów i wzoru prostego co z pod ręki wyjdzie 
pozdrawiam wszystkich dziergających i odwiedzających mojego bloga.


chciałam się jeszcze pochwalić wyjątkowym drzewkiem nazywa się chyba perukowiec ale na zdjęciu nie za bardzo widać ten puszek  
pozdrawiam