poniedziałek, 22 września 2014

I już jesień


Pogoda piękna - złota jesień . Przyjechałam w piątek , ale do lasu nie pobiegłam. Rozpakowanie pieczenie ciasta i takie tam. Ale w sobotę rankiem no powiedzmy ,że rankiem o 8,30 na spacerek po lasku jakieś 30 m za ogrodzeniem się zaczyna młodnik i o 10 byłam z powrotem . No i nastawiłam budzik w niedzielę na 6,50 będzie akuratek jak na lenia a tu w nocy o 3 łubudu wali jak latem burza i deszcz no to co telefonik w łepek i spanko. Budzę się o 8,30 a tu słoneczko do mnie mruga no to co hyc do lasku  na godzinkę. Efekty zaraz pokażę ( a powiem tak chodzę wydeptanymi drużkami bo mam lewusa po 6 operacjach no to wiecie jaki tam ze mnie grzybiarz).Zresztą widziałam jak mija mnie pan co ze mną wchodził dl laska i taszczy wiadrzycho 15 l SAMIUTKIE PRAWDZIWKI pytam grzecznie a te piękne podgrzybki to gdzie -   etam nie schylałem się po nie .Nie powiem ja też po kilka zdybałam  ale takie wiadro w 1 i ½ godziny?? I w niedzielą powtórka wyobrażacie sobie . Ale ja i tak jestem szczęśliwa z moich zdobyczy. Ogólnie czas był zagospodarowany co do minutki bo to zdobycz oczyścić wieczorem suszenie przy kominku. A i Święto dyni trzeba było zaliczyć. Koniec z pisaniem teraz pokażę.
tak było w sobotę

a to w niedzielę:)

kilka fotek popołudniowego czsu nad jeziorkiem dwa dolne to panie z zespołów co umilały Święto Dyni

dziergotki też miały swój czs to chustka dla córki kolor turkus ten z górnego zdjęcia

i dziergane obecnie firaneczki jeszcze nie blokowane bo muszą być dwie sztuki  103 x 50 cm

 Dziękuję za odwiedziny obserwującym, czytającym i piszącym.


środa, 10 września 2014

I po wakacjach

Pogoda wyjątkowo sprzyja w tym roku. Niby się ochłodziło ale jest super. Więc i nad jezioro zaglądamy ,ale już w poniedziałek siostra wyjeżdża do sanatorium  w Wiśle .Ja jeszcze chcę pojechać 19-22 września ,będzie Święto Dyni 21 września a tam jest dużo stoisk rękodzieła  między innymi z dziergotkam lubię je oglądać i podziwiać. A po zatem to mam niesamowitego lenia powakacyjnego. Nie ,żebym nic nie robiła coś tak udziergałam i pokażę co skończone . W robieniu 4 firaneczki dwa komplety po dwie wymiarowo to tak w przybliżeniu 100 x 60 .Robi się chusta dla córki (musi być koniecznie turkus i to dość ciemny do płaszczyka w kolorze fuksji ) J. I tak jakoś pomału do przodu czas leci. Życzę wam jeszcze cieplutkiej pogody i co za tym idzie obfitego grzybobrania.

Sweterek dla starszej córy  włóczka to moher z poliamidem i czymś jeszcze 550 m w 100 g druty na żyłce bambusowe  3,25


A tu serweteczki z końcówek kordonków wanilia i brąz z poliestrowego reszta z bawełnianego

Próbki modułów na firanki chyba??

Obdziergałam kilka podkładek dla taty

DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY OBSERWUJĄCYM, CZYTAJĄCYM I PISZĄCYM.