sobota, 17 marca 2018

Piąty


Ale mnie tu dłuuuugo nie było po pierwsze było moje młodsze dziecię przyleciała 25 lutego a 6 marca odleciała. Świat staje na głowie starsza wzięła tydzień urlopu i wiadomo odwiedziny u rodziny krewnych ,wycieczki i co tylko duszyczka zapragnie. Po wyjeździe ułożenie życia  w swoim „szablonie”i przygotowania do mojego wyjazdu już poniedziałek. Trzy tygodnie sanatorium i jeszcze tydzień lub dwa w Kołobrzegu z siostrą(jest tam mieszkanie „wypoczynkowe”) ja nie lubię tłoku i właśnie przebywam tam w takim okresie) No ale zgodziłam się też na pobyt w końcówce  sierpnia tylko ze względu na Karolinę  chce pobyć latem nad morzem - już sobie nawet bilet zabukowała J. Ale robótkowo też nie próżnowałam pokończyłam rozgrzebane robótki.

zamarznięte fale

zimno na molo

droga do żóbrów

moje córcie wyższa starsz

tu  widać

przerobiony (ale nie wiem czy jeszcze kołnierza nie zmienię :)

bieżnik  90 x 60 cm

przerobiona

a że jadę nad morze czapki się mogą jeszcze przydać



Dziękuję odwiedzającym i komentującym .