wtorek, 31 stycznia 2012

I już jestem



tak wyglądał Żywiec 20 stycznia
 


i jeszcze jedno zrobione z rana 22 stycznia
  Było przepięknie dawno nie byłam zimą w górach.A co by było jeszcze fajniej było to wesele w Węgierskiej Górce.Zimowe widoki cudne opis nie odda uroków przyrody.Ale co by nie było za piknie musieliśmy szybko wracać bo w Szczecinie już czekało dziecko "strasznie   z tęsknione" bo długo nie widziało rodziców.A byłam w październiku.
No i jak by jnaczej przyjechało wydekoltowane bez czpki,szlika i co tam jeszcze.Mamuś u nas było 11 stopni w plusie .a tu ząbkami szczękała wieć co? druty w ruch.i z tego wszystkiego nawet nie obfociłam udziergu.Ale napiszę szal 200 cm długi 30szeroki plus frędzelki kolorek cudny jasna pistacja i do twego czpka w warkocze.
Dziecię dziś odleciało a ja ledwo żyję ,bo jeszcze w miedzy czsie w sobotę mojemu tacie 83 urodziny robiłam z siostrą.Przez dwa tygodnie na wariackich papierach egzystowałam.Porzebuję ODPOCZYNKU więc od jutra siedzę nic nie robię tylko druty i szydełko.
pozdrawiam wszystkich cieplutko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję wszystkim komentującym-sprawiacie mi ogromną przyjemność wyrażając Wasze opinie.