W nowym
roku pokażę też dziergotki z końcówki 2020 r. W prawdzie robótkuję ale dużo
czasu zajmuje mi rehabilitacja ćwiczę trzy razy dziennie po 45 minut daje mi to
mocno w kość. Raz w tygodniu dostaję się w łapki rehabilitanta oj oj oj nie ma
ze boli (dosłownie znęca się na de mną ) i jeszcze mu za to płacę 100 za godzinę
Z NFZ terminy po operacyjne są na czerwiec i to się mija już z celem. Kilka
dziergotek stworzyłam i je pokażę
|
poszewka na podusię(kordonek Nowosolski) |
|
obrus skończony jeszcze w ubiegłym roku |
|
skarpetki w trakcie roboty :) (popielaty czterdziestka i cieniutki łososiowy akryl)akryl dodaję co by były bardziej wytrzymałe |
|
te zrobione już(dwie nitki folora zielona i turkusowy "kotek" |
Dziękuję
odwiedzającym i komentującym .
To jest głupota, operacja a rehabilitacja w czerwcu ale tak to niestety u nas wygląda.Obrus cudeńko, podusia cudna a skarpety zawsze u mnie na czasie, pozdrawiam i życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńPoduszką i obrusem jestem zachwycona . Coś pięknego i w moim stylu. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok. Niech nam się darzy. Pozdrawiam cieplutko 💓💓💓💓💓
OdpowiedzUsuńTwoje udziergi to klasyka robótek ręcznych, a ta nigdy się nie zdezaktualizuje, zawsze będzie miała swoich miłośników i naśladowców jej kunsztu. Pozdrawiam zimowo i śnieżnie!
OdpowiedzUsuńTe same elementy pięknie wyglądają na poduszce i na obrusie. Taka ich zaleta, ale roboty moc. Skarpety w samą porę zrobiłaś, nic tak dobrze stóp nie ogrzeje, jak one. Ninko, wytrwaj, zdrówka Ci życzę.
OdpowiedzUsuńNa poduszce jest taki sam element dekoracyjny, którego uszyłaś w obrusie?
OdpowiedzUsuńPiękne prace :0)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i serdecznie pozdrawiam :0)
Chciałabym tak ścigać na szydełku i drutach. Piękny jest ten obrus!
OdpowiedzUsuń